Zapniów – glinianki i warpy.

zapniow02

W przededniu 75 rocznicy rozstrzelania przez Niemców mojego dziadka Jana – gajowego z Kuźnicy Borkowieckiej, wybrałem się na przejażdżkę w tamte strony, gdzie powietrze czyste, spokój i przepiękne lasy przysuskie. Na wszelki wypadek wziąłem mapę wojskową z 1952 r. /arkusz M-34-30-A (Niekłań)/.

W Kuźnicy skręciłem w stronę Zapniowa i, za mostem na Radomce, w zaroślach, wypatrzyłem miejsce, gdzie stała gajówka, z której Einsatzkommando z Opoczna zabrało dziadka. Kilkadziesiąt metrów dalej, za starorzeczem, stoi obecnie okazała leśniczówka, należąca do Nadleśnictwa Przysucha. Podjechałem naprzeciwko tej leśniczówki, żeby zawrócić, ale wtedy coś mi podpowiedziało, że warto zobaczyć miejsce po byłej kopalni glinki ceramicznej, znanej powszechnie z programu „Sprawa dla reportera” E. Jaworowicz.

Dość wąską, bardzo podniszczoną, asfaltową drogą, na trzecim biegu, wspiąłem się jakoś na wzniesienie (prawie 50 metrów różnicy poziomów) i zatrzymałem obok byłej portierni. Ani żywej duszy. Zupełnie inaczej, niż 40 lat temu, kiedy kopalnię uruchomiono i gdy na głównej zmianie pracowało kilkudziesięciu górników. Zakład był bardzo nowoczesny, zarówno wyrobisko, jak też zaplecze socjalne. Zastosowano sztolnie upadowe z taśmociągami, transportującymi urobek na plac załadunkowy. Korytarz był zabezpieczony obudową ze stali i betonowych elementów stropowych. Na okrągło pracowały pompy odwadniające.

zapniow03

Na początku lat 90. kopalnię „Zapniów” sprywatyzowano, a jej właścicielem stał się Franciszek Jopek z Zabrza. Wkrótce zwiększono eksploatację złoża, wprowadzając metodę odkrywkową. Spychacze i koparki przekształciły kilka hektarów łąk i lasu w krajobraz księżycowy, złoże glinki się wyczerpało, a nerkowaty dół wypełnił się wodą, tworząc leśne jezioro. Wokół glinianki zostały spiętrzone warstwy nadkładu z bardzo licznymi głazami z piaskowca, na których paleontolodzy dostrzegli ślady dinozaurów. W samorządowych kręgach błyskawicznie zrodził się pomysł na utworzenie geoparku, ale leśnicy zaraz posadzili modrzewie, a te się świetnie przyjęły i tworzą zarośla nie do przejścia.

Obok byłej kopalni coś się jednak dzieje. Najprawdopodobniej, z inicjatywy Nadleśnictwa Przysucha, w ciagu ostatnich miesięcy rozbudowano leśny trakt z północy na południe, oznakowano jego skrzyżowanie z drogą Kuźnica-Zapniów, zbudowano spory parking itd. Póki co, po trakcie mogą się poruszać tylko pojazdy Administracji Lasów Państwowych, ale jest on częścią szlaku rowerowego, trasy spacerowej z kijkami oraz jazdy konnej, a zimą posłuży do biegów narciarskich lub dla psich zaprzęgów.

zapniow04

Poszedłem tym traktem kilkaset metrów na północ, do Starej Góry Zapniowskiej (316 m.n.p.m.) i jestem pewien, że powstaje bardzo interesująca ścieżka dydaktyczna. Wzdłuż drogi ciekawie wyeksponowano złoża iłów, warpy (charakterystyczne pagórki, powstałe koło szybu kopalnianego z wydobytych, jałowych okruchów skalnych), układ warstw skalnych na stoku wzniesienia, liczne wyrobiska górnicze (rudne doły) w postaci lejkowatych szybów oraz okazy starych drzew. Warpy, na których rosną dziś wiekowe sosny lub buki, przypominają nam o historii przemysłu metalurgicznego, który rozwijał się nad górną Radomką w XVIII i XIX w.

zapniow01

Wracając drogą okrężną, obszedłem Starą Górę i dotarłem do terenu wysiedlonej wsi Zapniów. Z przykrością stwierdziłem, że jest coraz mniej śladów, świadczących o tym, że stało tam kiedyś prawie 60 gospodarstw, że rosły drzewa owocowe, były łąki i pola, drogi i ścieżki wysadzone jesionami, dębami i brzozami, płoty i sadzawki. O tej tragicznej historii Zapniowa także należy przypominać.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uzupełnij pole: *