Zwijki „Monte Cassino”.

zwijki01

Dziadek był facetem statecznym i pobożnym. Niejedną cegiełkę do budowy kościoła parafialnego dołożył i niejednej katolickiej redakcji i księgarni dał zarobić. A na dodatek był nieznośnie grzeczny i kulturalny, że drugiego takiego trzeba by ze świecą szukać w koneckim powiecie. Dalibóg, w niczym nie przypominał tego dewota z Miedzierzy, który pogonił mnie z kościoła z powodu niewłaściwego stroju.
Energiczna babka i jej dwie młodsze siostry po syberyjskich przejściach, z pobłażliwością, ale i pewnym lekceważeniem patrzyły na te „ciepłe kluchy”. Chłopie, bój się Boga! ‑ mówiły, kiedy dziadek, zamiast twardej laski, używał jedynie próśb i miękkich zdrobnień w stosunku do niegrzecznej czasami córki.

Coraz bardziej wstydząc się za chłopa przed otoczeniem, babka postanowiła nauczyć dziadka picia i przeklinania. Ale do wódki dziadek za Boga nie dał się namówić, uparcie zasłaniając się chorobami i koniecznością łykania lekarstw. Pozostał też niepokalany, pomimo krążących koło jego uszu bardzo ostrych wulgaryzmów.

zwijki02

I tylko do machorki dziadek miał słabość. Nauczył się palić w 1920 roku, kiedy trafił do artylerii. W czasie okupacji niewątpliwie bardzo cierpiał z braku papierosów, gdyż robił sobie skręty z liści dębowych /premia okupanta za oddawane obowiązkowo zboże była przeznaczana na zakup nafty/.
Później w chałupie pojawiały się sporadycznie papierosy z UNRRY, a na co dzień były liście tytoniowe nabywane od chłopów z sąsiednich wsi. Do wypełniania gilz posiekanym tytoniem służyło proste urządzenie: metalowa tulejka rozcięta na pół.

Około 1950 roku, w prezencie od szwagra Edka, dziadek dostał bibułki do zwijania papierosów. Zwijki były prima sort, prosto z Warszawy, a konkretnie z fabryki na Pradze przy ulicy Ząbkowskiej 40. Nazywały się „Monte Cassino” i były w takim opakowaniu, że nie wypadało go wyrzucić. A z drugiej strony, z uwagi na okoliczności, nie było wiadomo, czy jakiś ormowiec się nie przyczepi.

Ciekawe, jak dziadek zareagowałby na widok współczesnego, unijnego opakowania papierosów z odstręczającym zdjęciem choroby nowotworowej?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uzupełnij pole: *